Okładka %

Egzorcysta - numer 87. Listopad 2019

Wydawnictwo: Miesięcznik Egzorcysta Dział: Czasopisma Seria: Miesięcznik Egzorcysta Format: 205x285 Stron: 84 Oprawa: miękka ISBN: 977229921900587 INDEKS: EGZ0071B52827
12,00 zł 1,00 zł Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 1,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Najnowszy numer „Miesięcznika Egzorcysta” poświęcony jest doświadczeniom bliskim śmierci.

Pierwszej grupie osób często sugeruję comiesięczną spowiedź, codzienną Mszę Świętą i różaniec oraz wyraźnie im mówię, że nie potrzebują egzorcyzmów. Niektórzy, gdy to słyszą, wydają się zasmuceni i przestraszeni, bo tak naprawdę mieli nadzieję, że przyczyną ich trudności jest działanie diabła. Kiedy tłumaczę im, że przyczyny ich problemów nie można usunąć egzorcyzmami, ich nadzieja zmienia się w rozczarowanie. Woleliby rozwiązać wszystkie swoje problemy przy pomocy egzorcyzmu – podkreśla ks. dr Duarte Sousa-Lara, egzorcysta z Portugalii, w tekście „Od zabobonu do paktu”.

Kiedyś przyszedł do mnie człowiek z prośbą o uzdrowienie z codziennych wymiotów. Od niego zaraziłem się złą energią, która spowodowała moje załamanie. Zaczął męczyć mnie lęk. Miałem wrażenie, że w mieszkaniu nie jestem sam, że towarzyszą mi złe duchy. Nieustannie przepalały się żarówki, komputer przestał funkcjonować. Później przed snem zacząłem widzieć diabły – potwory – wyznaje w swoim świadectwie Radek.

W trakcie doświadczenia z pogranicza śmierci dochodzi do ustania przepływu krwi przez mózg niezależnie od tego, który mechanizm był jego przyczyną. U chorych, którzy mieli takie doświadczenia, ustaje czynność elektryczna mózgu. W zapisie EEG nie można zaobserwować fal charakterystycznych ani dla snu, ani dla czuwania, ponieważ nie ma takich funkcji. Mózg przestaje normalnie działać. Tym dziwniejszy jest fakt, że niektórzy pacjenci pamiętają, co się z nimi działo w czasie, kiedy ich mózg był wyłączony – podkreśla o. dr Jacek Maria Norkowski OP w tekście „Czym są doświadczenia z pogranicza śmierci?”.

Poszukiwanie mocnych doświadczeń, przeżyć, emocjonujących eventów, staje się dziś normą, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Nie ważne, co człowiek prezentuje, do czego namawia i w czyim imieniu – najważniejsze są efekty, prestiż, spektakularność. Dlatego nieuformowany duchowo chętnie da wiarę szamanowi, wróżce, bioenergoterapeucie czy różdżkarzowi, którzy w jakiś widowiskowy sposób uczynią coś na pozór nieziemskiego, paranormalnego. Natomiast niezmienne słowo Boga, zapisane na kartach Pisma Świętego idzie w „odstawkę” – podkreśla ks. Mateusz Kicka w artykule „Cud – doświadczenie Boga”.

Traktaty średniowiecznych heretyków millenarystycznych w rodzaju Mistrza z Węgier czy Bernta Rothmanna prezentowały tę samą wizję „nadchodzącej bitwy o nowy porządek świata”, co pisma głównego ideologa niemieckiego nazizmu Alfreda Rosenberga. Różnica polegała jedynie na tym, że wiarę w nadprzyrodzoność zastąpił światopogląd świecki roszczący sobie prawo do naukowości. Treść przesłania pozostawała jednak taka sama. Sprowadzała się ona do wiedzy o tym, dokąd zmierza historia ludzkości oraz do konieczności oczyszczenia świata z tego, co powoduje jego zepsucie. Tak się składało, że celem, który należało wyeliminować, były w obu przypadkach całe grupy społeczne: niekiedy duchowni, czasem burżuje czy Żydzi. Gdy się tego dokona, wówczas powstanie społeczeństwo idealne, pozbawione wewnętrznych sprzeczności i napięć – pisze Grzegorz Górny w artykule „Nowe wspaniałe Jeruzalem”.

Kryterium śmierci mózgowej może powodować utożsamianie duszy z funkcjami mózgu, a pozostałe części ciała traktować jako dodatek. Jeśli jednak duszę (zgodnie z koncepcją św. Tomasza z Akwinu) traktuje się jako formę ciała, to rozpad na działające przez pewien czas organy, spowodowany śmiercią koordynującego je ośrodka, oznacza kres ciała jako żywego organizmu, a tym samym może być uznany za znak, że dusza już jest nieobecna. Fakt, że poszczególne organy jeszcze funkcjonują, nie oznacza, iż człowiek żyje – stwierdza ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński w tekście „Tajemnica śmierci – tajemnica życia”.

Mistykom nie chodzi o upodobanie w śmierci jako takiej. Nie ma też mowy o niechęci do życia, jaką często przejawiają ludzie cierpiący na depresję. Tęsknota mistyków za śmiercią jest w istocie umiłowaniem życia, ale tego w pełni, jakie daje zmartwychwstały Chrystus – wskazuje ks. prof. dr hab. Marek Chmielewski w artykule „Umieram, bo nie umieram. Paschalny wymiar śmierci”.

Śmierć kliniczna ujawnia paradoks stanu pełnej świadomości, a nawet poszerzonej świadomości, przy stwierdzonym uznaniu pracy mózgu. To może oznaczać potwierdzenie dawnych teorii filozoficznych i teologicznych, że świadomość może funkcjonować niezależnie od mózgu, niezależnie od ciała. Byłoby to także potwierdzenie chrześcijańskiej wizji świata, ale prawdziwy problem pojawia właśnie dlatego, że doświadcza się owej niezależności pierwiastka duchowego w strukturze człowieka – wskazuje ks. prof. Aleksander Posacki SJ, w wywiadzie, jaki zamieściliśmy w tym numerze.

W numerze także m.in. o św. Edmundzie, o kontaktach z duszami czyśćcowymi, a także recenzja książki „Zwycięski krzyż”.