Świętość życia

Opis

Wiele lat temu, kiedy podawałem środek znieczulający przy pęknięciu ciąży jajowodowej (dwumiesięcznej), wręczono mi coś, co było w moim przekonaniu najmniejszą istotą ludzką, jaką kiedykolwiek widziałem. Błona płodowa była przezroczysta i nie uszkodzona. Wewnątrz błony znajdował się maleńki (około osiem milimetrów) człowiek płci męskiej, bardzo energicznie pływający w płynie amniotycznym; ze ścianką łączyła go pępowina. Ten maleńki człowieczek był doskonale rozwinięty. Miał długie, ostro zakończone palce u dłoni i u nóg. Jego skóra była prawie zupełnie przezroczysta, tak że delikatne tętnice i żyły były widoczne aż do czubków paluszków. Dziecko było niezwykle żywotne i nie przypominało w niczym zdjęć i rysunków „embrionów”, jakie dotąd widziałem. Kiedy błony zostały przecięte, malutki człowieczek natychmiast stracił życie i nabrał takiego wyglądu, jaki zwykle uznaje się za normalny dla embrionu na tym etapie rozwoju, z niewyraźnie zarysowanymi kończynami…

Dr med. Paul E. Rockwell