Okładka

Tora tom 1

Księga pierwsza - BERESZIT Redaktor: rabin Sacha Pecaric Wydawnictwo: Stowarzyszenie Pardes Dział: Biblistyka Format: 170x240 Stron: 540 Oprawa: twarda ISBN: 9788361134923 INDEKS: PAD0002B8612
77,70 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Dlaczego konieczne było powstanie żydowskiego przekładu Tory ?

Księga BERESZIT

pierwsza księga Tory (w wąskim sensie tego słowa: Pięcioksięgu Mojżesza - po hebrajsku: Chumasz), wydana przez działające w Krakowie Stowarzyszenie Pardes Lauder przy współudziale Fundacji Ronalda S. Laudera, jest pierwszym współczesnym żydowskim tłumaczeniem księgi Genesis.

Tę Księgę Ksiąg, duchowy fundament kultury żydowskiej i chrześcijańskiej, otwiera nam ono na nowo i po nowemu - nawet w sensie czysto zewnętrznym, gdy otwieramy ją i czytamy od prawej strony do lewej, zgodnie z układem tekstu hebrajskiego. Tekst oryginalny i przekład biegną równolegle i oba zaopatrzone zostały w komentarze: tekst hebrajski w klasyczny, obligatoryjny, towarzyszący wszystkim wydaniom Bereszit (oraz innych części Tory i Talmudu) komentarz Rasziego, XI-wiecznego uczonego żyjącego we Francji i Niemczech, tekst polski, prócz wyciągu z Rasziego, uzupełniają komentarze innych rabinów, mędrców i uczonych - od starożytności po współczesność.

Już pierwszy kontakt z książką pozwala nam dostrzec te dwie podstawowe cechy, odróżniające ją od wszystkich innych wydań polskojęzycznych Biblii, dwa znaki żydowskiej tradycji - kierunek lektury i bogactwo komentarza. Zagłębienie się w tekst przyniesie jednak dużo więcej rewelacji, i to zwłaszcza tym, którym wydaje się, że Księgę znają na pamięć.

Autorzy przekładu - rabin Sacha Pecaric z Fundacji Ronalda S. Laudera i znakomita hebraistka Ewa Gordon, posługują się w swej pracy współczesną, niearchaizowaną polszczyzną, pragnąc, by zaprezentowany przez nich tekst był klarowny i komunikatywny, starają się jednocześnie nie zagubić pewnych charakterystycznych cech stylu literatur Wschodu. Dzięki użyciu takiego języka przekazują jednak przede wszystkim ideę Tory jako księgi wiecznej, a to znaczy - współczesnej każdemu pokoleniu Jej czytelników.

Takie założenie ogólne musiało być weryfikowane na poziomie szczegółowym, na poziomie każdego pojedynczego słowa. Rozstrzygnięcia tłumaczy poprowadzą czytelników po kolejnych stopniach zdziwienia i fascynacji. Są tu miejsca, których sens okazuje się zupełnie przeciwstawny temu, jaki przekazała tradycja dotychczasowych polskich przekładów, są fragmenty, dotąd niejasne, przełożone w sposób zadziwiająco prosty i takie, uznawane za oczywiste, które w nowym tłumaczeniu i w zestawieniu z komentarzem uzyskały nieoczekiwaną głębię znaczenia.

Najważniejszym i najbardziej nowatorskim sensem tego tłumaczenia nie jest fakt, że uczy nas ono lepszego, prostszego czy też odwrotnie - bardziej złożonego znaczenia słów, lecz że przekazuje nam zupełnie nową ideę Biblii-Tory, żydowskiego myślenia i żydowskiej tradycji, nową wizję świata. Tora to nie książka ani nawet nie Księga, to jedno z fundamentalnych pojęć judaizmu. Tora Pisana (Biblia hebrajska - Tanach) i Tora Ustna (Talmud i tradycja rabiniczna) stanowią jedność - i choć z Boskiej perspektywy poprzedzały świat, więcej, są jego planem i budulcem, ludzki ogląd postrzega je w czasie. Tak więc z ludzkiej perspektywy Tora Ustna ma swą historię, komentarz rozwija się, co jednak nie znaczy modyfikuje - lecz raczej odsłania, tak jak rozwijający się zwój księgi. Bardzo ważne jest więc, by zrozumieć, że uwagi dołączone do tekstu głównego w żadnym razie nie są przypisami, lecz słowami (kwestiami) dialogu.

Te słowa przenoszą nas w różne miejsca i klimaty - do X-wiecznej żydowskiej akademii w Babilonii z Saadią Gaonem, do XII-wiecznej Wormacji i jej maleńkiej synagogi z Raszim, do XIX-wiecznego prowincjonalnego Kocka z tamtejszym cadykiem Menachemem Mendlem, do Wilna, do Nowego Jorku. Komentarz nie rozwija się jednak jak linia czasu, lecz rozrasta jak gałęzie drzewa. Wybór komentarzy, którego dokonali tłumacze, ma pokazać pewien specyficznie żydowski model relacji z tekstem i sposób jego analizowania - zwany pardes. "Pardes" znaczy "sad", ogród drzew owocowych, raj, słowo to odczytywane jest także jako złożenie początkowych liter czterech innych słów, nazywających cztery poziomy interpretacji tekstu: pszat - znaczenie zwykłe, dosłowne, remez - znaczenie aluzyjne, drasz - znaczenie talmudyczne, midraszowe, sod - znaczenie mistyczne, ukryte. Napotkamy pośród uwag także wiele analiz gematrycznych, opartych na liczbowym znaczeniu liter alfabetu hebrajskiego. Widzimy, jak od jednego słowa lub frazy, niby od drzwi w murze tekstu, myśl zstępuje (lub wspina się) ku głębi (lub wyżynie) sensu.

Czy Bóg Genesis, Księgi Rodzaju i Bóg Bereszit to jeden i ten sam Jedyny? Koncepcja Boga, jaką można odczytać w dialogu tekstu i komentarza jest jak najdalsza od stereotypowej, ale mocno zakorzenionej w potocznej polskiej świadomości wizji starotestamentowego Boga Prawa i Sądu przeciwstawianego nowotestamentowemu Bogu Miłosierdzia. Nowe, żydowskie tłumaczenie Tory z natury rzeczy nie jest obciążone żadną taką dodatkową misją. Dzieje patriarchów, ich żon i dzieci dają się czytać jak dzieje ufności ludzkiej i Bożego oddania, w którym aspekt Sprawiedliwości i Miłosierdzia wzajemnie się uzupełniają. Natura ludzka jest jednak skażona a Bóg to Tajemnica, Ktoś całkowicie i fundamentalnie Inny, dlatego dzieje te nie przestają być dramatyczne. Jednak perspektywa Tory czyni je pełnymi sensu w każdym najdrobniejszym przejawie, a dzięki komentarzom nacechowanym uwagą i odwagą porozrywane wątki opowieści łączą się.

Przy całej swej wyjątkowości i nowości krakowska księga Bereszit, pierwsze współczesne żydowskie tłumaczenie pierwszej księgi Tory, nie chce być i nie jest dla polskiego czytelnika ostateczną wersją Genesis, punktem dojścia - lecz punktem wyjścia, pierwszym wglądem w rzeczywistość myśli żydowskiej, prześwitem całego świata znaczeń. "Bereszit" znaczy - "Na początku"… Pokazuje, że tekst święty nie jest w swej świętości zamknięty. Pokazuje harmonię między szacunkiem dla tradycji a nowatorską odwagą myśli, i to, że ta myśl nie boi się nawet sprzeczności.

Stworzenie świata było aktem wolicjonalno-lingwistycznym. Chociaż ludzkie słowo nie ma mocy tworzenia, pozostała mu moc nazywania a wybór słowa jest wciąż wyborem fundamentalnym. Tłumacz wybiera pomiędzy znaczeniami i odcieniami znaczeń. Czytelnik wybiera także. Tora jest wieczna a komentarz - nieskończony.