Okładka

Twoim śladem (CD)

Bartek Pielak Wydawnictwo: Firma Menadżerska PAGANINI, Janusz Kotarba Dział: Soliści INDEKS: PAG0020A9242
25,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Chociaż dziś nie wyobrażam sobie mego życia bez śpiewania czy bez muzyki w ogóle, jeszcze w latach licealnych (a to wcale nie było aż tak dawno :-) nie przyszłoby mi do głowy, że będę chodzić na lekcje śpiewu, ani tym bardziej, że porwę się na nagranie płyty. Nie wychowałem się w rodzinie z tradycjami muzycznymi, nie uczęszczałem do szkoły muzycznej - tyle tylko, że z natury miałem słuch i lubiłem słuchać muzyki w wolnych chwilach.

Moje nawrócenie to był długi, blisko 2-letni proces. Ostatecznie jednak zwyciężyło we mnie pragnienie nawiązania bliskiej relacji z Bogiem - zrozumiałem, że nie jest to możliwe bez oddania Mu życia w każdym jego aspekcie i bez kierowania się we wszystkim na zasadami Bożego Słowa. Chodzenie na nabożeństwa i lektura Biblii szybko stały się moją pasją. A że uwielbienie Boga muzyką jest nieodłącznym elementem każdego nabożeństwa, z radością i zaangażowaniem wyśpiewywałem każdą pieśń. Nie dałem się długo prosić i dość szybko zaangażowałem się w służbę muzyczną w mojej społeczności. Wkrótce znałem na pamięć nie tylko teksty wszystkich pieśni, lecz również ich numery w śpiewniku :-) Szybko także dojrzewała we mnie potrzeba kształcenia się w kierunku muzycznym. Jako że wówczas byłem już studentem, nie miałem szans stać się wirtuozem instrumentu, postanowiłem więc zrobić to, co się dało: szkolić głos.

Jeszcze w klasie maturalnej zacząłem uczęszczać na lekcje śpiewu klasycznego, jednak w pewnym momencie musiałem podjąć decyzję: piosenka klasyczna (operowa) lub współczesna. Chociaż nie była to łatwa decyzja, głównie ze względu na więź z panią profesor Teresą Stankiewicz, dokonałem wyboru: śpiew współczesny. Sporo czasu upłynęło, nim udało mi się znaleźć odpowiednią nauczycielkę. Gdy w 1995r. bodajże usłyszałem koncert Grupy Mojego Brata, promującej wówczas swój materiał "Preludium do nieba", zrodziło się we mnie pragnienie zwrócenia się o pomoc do ich wokalistki, Gosi Paduch. To był początek wielkiej przygody z muzyką tego zespołu, trwającej poniekąd do dziś. Za niedługi czas zacząłem chadzać do Gosi na lekcje śpiewu, która cierpliwie i mozolnie wprowadzała mnie w świat śpiewu współczesnego, eliminując zbędną klasyczną nonszalancję i ucząc oszczędności w muzyce. Po pewnym czasie postanowiłem spróbować swoich sił u kolejnej nauczycielki, Doroty Pruszkowskiej. To było wielkie przeżycie estetyczne i duchowe móc uczyć się śpiewu u artystki takiego formatu. Dorota kładła ogromny nacisk na dykcję i interpretację. O wiele później dokształcałem się u kolejnej nietuzinkowej artystki, Gosi Rutkowskiej, która starała się pomóc mi w interpretowaniu i odstresowaniu się w trakcie śpiewania. Już w trakcie pracy nad płytą, radą i pomocą służyła mi Ania Bajak. Suma sumarum, jestem ogromnie wdzięczny wszystkim wyżej wymienionym nauczycielkom za to, czego mnie starały się nauczyć, za poświęcony mi czas i zaangażowanie. Mam nadzieję, że są ze mnie dumne :-)

Nim pojawił się pomysł nagrania płyty, zacząłem próbować swoich sił w pisaniu tekstów, zachęcony przez mego dobrego przyjaciela, Michała Pruszkowskiego. Pisałem słowa do jego muzyki, natomiast Aneta Hukisz, również moja przyjaciółka, pracował w odwrotny sposób: pisała muzykę do moich tekstów. I tak w przeciągu kilku długich miesięcy powstał materiał na płytę. Przymierzałem się do nagrań kilkakrotnie, ostatecznie jednak sprawa nabrała rozpędu po moim spotkaniu z Mirkiem Stępniem w 2000r.: Mirek zajął się aranżacjami, a także produkcją, on także poprosił Tomka Liperta o nagranie gitar. W ciągu około roku piosenki były gotowe. Zdecydowałem się jednak wzbogacić płytę o dodatkowe chórki, w czym pomogły mi Eleonora Niemen, Ania Bajak i Justyna Adamczyk. W ten sposób praca nad płytą dobiegła końca na przełomie 2002/03r. Nie mogę nie wspomnieć przy tej okazji o Edwardzie Sosulskim, szarej eminencji wszystkich moich muzycznych poczynań. Od samego początku mojej przygody ze śpiewaniem Edward służył mi radą i zachętą, a nade wszystko konstruktywną krytyką.

Moim pragnieniem jest, by moje piosenki trafiły do jak najszerszego grona odbiorców, by ich zachęcały i inspirowały. Śpiewam o moim życiu z Bogiem szczerze, bez ogródek nazywam rzeczy po imieniu, nie wstydzę się stawiać trudnych pytań i przyznawać się ani do chwil słabości w wierze, ani tym bardziej do chwil triumfu. Płyta "Twoim śladem" to swego rodzaju monolog, tudzież zapis nastrojów i przeżyć - "krótka podróż przed codzienne chrześcijaństwo", jak to ujął ktoś z moich przyjaciół. Jeśli choć jedna osoba poczuła się poruszona przez moje piosenki, uważam moją misję za wypełnioną - wszak na tym ona polega: dzielić się z ludźmi tym, co dał mi Bóg, a jednocześnie dawać Mu powody do radości i dumy.
Z serca błogosławię Wam wszystkim,
Bartek Pielak.

Na płycie:

1. Znalazłem
2. Dawno
3. Kim On jest
4. Dobrze wiem
5. Całym sercem
6. Wąską drogą
7. Chyba nie chcesz
8. Wiem że słyszysz
9. Jest mi dobrze
10. Ufam Bogu
11. Twoim śladem