Okładka

Piesza pielgrzymka z Krakowa do Rzymu. Z Aneksem

Z Wrocławia do Matki Bożej w wileńskiej Ostrej Bramie Józef Łukaszewicz Wydawnictwo: TUM Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej Dział: Maryja Format: 138× 200 Stron: 176 Oprawa: miękka INDEKS: TUM0432B38927
19,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Najpełniej o książce opowiedzą słowa samego Autora. Hasło: „Idziemy do Rzymu z pielgrzymką, dziękować Bogu za papieża Polaka”, wpisywało się w powszechny entuzjazm, jaki ogarnął cały świat chrześcijański i nie tylko [...]. W takiej atmosferze nietrudno było powziąć decyzję pielgrzymki, choćby miała być ona trudną, najtrudniejszą, najbardziej uciążliwą czy wielce ryzykowną – idziemy! Decyzję podejmował każdy spontanicznie – idę! Trudniej jednak było z jej sfinalizowaniem, kiedy do głosu dobijał się rozsądek. Trzeba było zastanowić się nad stanem własnej kondycji fizycznej, możliwościami finansowymi (potrzebne było aż pięć walut), znajomością języków obcych i – co zupełnie jest niezrozumiałe dla obecnego pokolenia – pokonać ewentualne problemy natury politycznej. [...] A więc, czy dostanie się paszport, by móc zrealizować – jak by nie było – swoje marzenia, czy dostanie się pozwolenie na uczestnictwo – w mniemaniu ówczesnych władz ludowych – w imprezie religijnej odbywającej się poza granicami Polski. Już w samym kraju pod tym względem czyniono wielkie utrudnienia i wyciągano w stosunku do uczestników przykre konsekwencje w postaci mandatów, różnych kar, wszelkiego rodzaju inwigilacji, a nawet więzienia. Te i inne myśli pojawiały się w głowach pragnących pójść z pielgrzymką ze stolicy kardynała Karola Wojtyły do stolicy Jana Pawła II. Zwyciężyło pragnienie serca, ufność w Bogu, chęć osobistego włączenia się w milenijne TE DEUM całego polskiego Narodu. Piesza pielgrzymka do Rzymu – Świętego Miasta – stała się faktem. Ruszyła z Krakowa 18 lipca 1980 r. przez Wadowice – miejsce, w którym przecież „wszystko się zaczęło”, dalej przez Czechosłowację, Austrię z pięknymi zielonymi Alpami, Włochy z przecinającym je górskim pasmem Apenin, by dojść wreszcie po 54 dniach, 9 września do Rzymu – Wiecznego Miasta, by w końcu spotkać się z Tym, do którego pielgrzymowaliśmy – z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Nie czuło się wtedy ani trudu, ani zmęczenia. Serce radośnie śpiewało: „CHRISTUS VINCIT, CHRISTUS REGNAT, CHRISTUS IMPERAT”.