Okładka

Egzorcysta - numer 61. Wrzesień 2017

Wydawnictwo: Miesięcznik Egzorcysta Dział: Czasopisma Format: 205x285 Stron: 64 Oprawa: miękka ISBN: 977229921900561 INDEKS: EGZ0062B47282
12,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Materializacje należą do domeny złego ducha – świadczy o tym choćby odraza osoby opętanej wobec tego, co święte (lub poświęcone), świętych osób lub miejsc. Dodatkowo kontekst ujawniania się tych fenomenów (zwłaszcza egzorcystyczny czy spirytystyczny) zwykle nacechowany jest niegodziwością i złem moralnym – np. chęć szkodzenia innym, kłamstwo, nienawiść, zaś same przedmioty, które się materializują, przywołują ciemną i negatywną symboliką (gwoździe, pentagramy, żaby, muchy). Egzorcyści przechowują wiele z nich – podkreśla Artur Winiarczyk, redaktor naczelny „Miesięcznika Egzorcysta”, we wprowadzeniu do wrześniowego numeru.

Najczęściej występującymi materializacjami są wymiotowane lub wypluwane przedmioty, które wydają się być nagromadzone w żołądku, pomimo że ich natura nie pozwala zrozumieć, w jaki sposób mogły się tam znaleźć, dlaczego nie spowodowały poważnych i nieodwracalnych uszkodzeń fizycznych żołądka, przełyku i ust w czasie wychodzenia. Chodzi o najróżniejsze przedmioty: kawałki szkła, gwoździe, zwoje włosów, krew albo inny materiał o niewiarygodnych wprost rozmiarach – pisze ks. prof. Gabriele Nanni, demonolog i egzorcysta.

Zły duch jakby przechodził przeze mnie (mówiłam wtedy męskim głosem, co mnie przerażało) oraz ocierał się o mnie (czułam wówczas zimne mrowienie). Miałam wrażenie, że moje ciało było przeszywane czymś ostrym. Coraz bardziej dochodziło do mnie to, że wszelkie zdolności nadprzyrodzone, które uzyskałam, pochodziły od złego ducha. Wszystko było grzechem. Zaczęłam prosić Boga, bym nie umarła, bo trafię do piekła, a właśnie wówczas doświadczałam jego fragmentu. Chciałam dożyć ranka, by pobiec do kościoła i prosić o pomoc– wyznaje w swoim świadectwie Elżbieta.

Jeśli chodzi o manifestacje związane z egzorcyzmami, to osoba, która na co dzień normalnie funkcjonuje, w zetknięciu z sacrum, np. ze stułą kapłańską, Najświętszym Sakramentem, relikwiami świętych, powoduje u szatana lęk. On boi się utracić swoją ofiarę. Zbliża się Chrystus, Jego moc w Kościele i on manifestuje swoją złość. Pokazuje, że jest jak pies w budzie. Jak się go nie drażni, to jest spokojny, a gdy ktoś podejdzie do niego z kijem, to on się broni. Bóg dopuszcza manifestacje demoniczne, żeby pokazać diabelską moc i to, że Szatan jest bytem realnym, osobowym, zdeprawowanym, a nie ślepą energią – mówi w wywiadzie dla naszego miesięcznika ks. Edmund Szaniawski MIC, były egzorcysta w Licheniu.