
W domu najlepiej
Wydawnictwo: Wydawnictwo Promic Dział: Małżeństwo Format: 125 x 195 Stron: 256 Oprawa: miękka ISBN: 9788368328226 INDEKS: MAR0158B1738Opis
To powinna być lektura obowiązkowa dla niedzielnych katolików, mniej lub bardziej dyskretnie ziewających w czasie Mszy Świętej. Scott Hann ma coś z porucznika Colombo. Doszedł do katolicyzmu wbrew sobie, drogą żmudnych poszukiwań. Nie odpuszczał. Zmagał się, ale nie rezygnował. Zadawał trudne pytania, budzące w środowisku, w jakim wzrastał, zakłopotanie lub popłoch. Nie zadowalał się łatwymi odpowiedziami. „Nawet atakujący mnie hejterzy czują głęboką i żywą lojalność wobec swoich rodziców, którzy wpoili im pewne rzeczy. Czują się lojalni wobec kaznodziejów i pastorów, którzy pobudzili ich do większej miłości do Chrystusa – opowiadał mi, starając się usprawiedliwić tych, którzy nie przyjęli jego zaskakującej decyzji. – Rozumiem ich motywacje: trudno im przyjąć, że ktoś kwestionuje to, w co święcie wierzyli”. On zakwestionował, bo desperacko wierzył w słowa: „Kto szuka – znajdzie”. Szwedzki teolog, misjonarz i etnograf Ulf Ekman – kolejny pastor, który przeszedł drogę konwersji na katolicyzm – zapytany o to, dlaczego został katolikiem, odpowiedział bez owijania w bawełnę: „Bo chciałem wszystkiego. A w Kościele katolickim jest wszystko”. Scott Hann odpowiedziałby podobnie. – Marcin Jakimowicz, dziennikarz