Ekonomia dzielenia się informacją czyli jaką moc ma słowo
Wydawnictwo: Wydawnictwo Diecezji Pelpliñskiej "Bernardinum" Dział: Ekonomia Format: 125 x 195 Stron: 296 Oprawa: miękka ISBN: 9788381273350 INDEKS: BER0952B51954Opis
Ekonomia ma to do siebie, że dąży do równowagi. Mówi się o zrównoważonym rozwoju, o równowadze na rynku… Nie ma w ekonomii zmiennej zorientowanej na sentymenty. A najważniejszy powinien być przecież człowiek!
Kilkadziesiąt lat temu do trzech klasycznych czynników produkcji przyjętych w ekonomii, tj. ziemi, pracy i kapitału, została dołączona informacja. Jedna z definicji ekonomii mówi, że jest to nauka o wyborach. A jak dokonywać wyborów bez stosownej informacji? Informacji, którą można i trzeba się dzielić?
Ale ekonomia dzielenia się informacją to nie tylko mierniki, słupki czy wzory. To również badanie wagi słów, potrzeby słów, czy też ich mocy i głębokości, a także odkrywanie owoców, jakie rosną na glebie danej informacji.
Bo niepomyślna, zła informacja mogłaby zostać pozytywnie przyjęta! Ale zła nie należy owijać w bawełnę, ukrywać go pod płaszczykiem dobra. I zło, i dobro trzeba nazywać po imieniu. Tylko wtedy zaistnieje krystaliczna sytuacja, w której, jak mówi Jan Lechicki: „płacenie dobrym za zło będzie lokatą kapitału na wysokie oprocentowanie”.
Oby tylko podaż dobra przewyższała podaż zła. Bo przecież nie wszyscy ludzie są: chciwi, pyszni, niepohamowani, niewdzięczni, bez serca… Bo jak słusznie twierdził Georg Chesterton: „Jest tylko jedna rzecz większa od tajemnicy zła – fakt istnienia dobra”!