Okładka

Nie tacy straszni, czyli dowcipy o jezuitach i nie tylko

Wydawnictwo: Wydawnictwo Rhetos Dział: Życie kapłańskie i zakonne Format: 140x190 Stron: 70 Oprawa: miękka ISBN: 8389781166 INDEKS: RHE0044B16308
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Towarzystwo Jezusowe czyli zakon jezuitów w 2006 roku obchodzi jubileusz związany ze swoimi trzema współzałożycielami: świętym Ignacym z Loyoli, świętym Franciszkiem Ksawerym i błogosławionym Piotrem Faberem. Spotkali się po raz pierwszy w 1528 roku na studiach w Paryżu i wkrótce zostali bliskimi przyjaciółmi. Połączyły ich ideały zdobycia świata dla Chrystusa i pomagania ludziom w osobistej drodze duchowej. Zakon, który założyli w ciągu 450 lat istnienia wydał ponad 50 świętych i ponad 130 błogosławionych. Większość z nich to misjonarze, którzy zginęli śmiercią męczeńską w różnych częściach świata. Zakonnicy, w tym również jezuici, uchodzą często za osoby uduchowione, odrealnione i nad wyraz poważne. Nie brakuje także wśród nich ludzi, którzy sprawiają wrażenie ponurych i smutnych. Dla wielu wydają się być mało spontaniczni, sztywni i rygorystyczni. Jednak kiedy bliżej się ich pozna, okazują się nie tacy straszni…. Każda ludzka społeczność przechowuje w skarbcu historii zapis życia konkretnych ludzi, przekaz duchowego doświadczenia oraz świadectwo zdrowej mądrości. Jednym z jej przejawów jest umiejętność znalezienia stosownego dystansu wobec swoich myśli i zachowań. Dla duchowego i psychicznego zdrowia potrzebne jest czasami potraktowanie siebie z przymrużeniem oka. Pośmiać się siebie, polubić swoje drobne słabości oto recepta na wewnętrzny spokój i pogodę ducha. Taka postawa nastraja radośnie i życzliwie do otoczenia.

Wielu jezuitów obserwujących świat oczami dziecka zanotowało w swoich notatkach interesujące i zabawne historie. Oto jedna z nich: Przed wojną, jezuicki ceremoniarz liturgii pogrzebowej mocno przestraszył pewną wiejską kobietę, która zakłócała nieporadnością swoich kroków porządek procesji. Zwrócił jej uwagę w słowach: „W przypadku powtórnej niesubordynacji wyeliminuję panią z konduktu!”.

Aby zmierzyć się ze stereotypem smutnych i poważnych zakonników postanowiliśmy zebrać dowcipy na nasz temat. Występujemy w nich często w towarzystwie naszych wypróbowanych przyjaciół: dominikanów i franciszkanów. Ta publikacja jest wyrazem pragnienia, aby w dorosłych mężczyznach, zakonnikach, ocalało dziecko, często ukryte i uśpione. Od tego, ile dziecka jest w nas, zależy jakość naszego oddania Panu Bogu. Dziecko w nas pomaga oddać Mu ster życia i liczyć na Niego w codziennych przeciwnościach. Dziecko wie, że Pan Bóg nie może zawieść. Niech zatem ono zwycięża.