Ucho w opałach, czyli tajemnicze porwanie w Dolinie Kaczeńców
Wydawnictwo: POMOC Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa Dział: Dla młodzieży Format: 160x235 Stron: 152 Oprawa: miękka ISBN: 9788363459383 INDEKS: POM0185B41433Opis
Kuba Kornacki „Ucho w opałach, czyli tajemnicze porwanie w Dolinie Kaczeńców” Książka dla młodych czytelników pisana językiem żywym, świetna do czytania na głos. Bohaterowie to zwierzęta walczące o uwolnienie wiewiórki oraz dzieci, pomagające i rozumiejące mowę leśnych przyjaciół, nawet wilka czy żuka. Ogromna rola przypada także skrzatowi. Problem zatrutego środowiska oraz bezmyślnego dręczenia zwierząt, ptaków, owadów czy robaków przedstawiono bez zbędnej dydaktyki. LIST OD AUTORA Drogi Czytelniku. Ta książka, to coś więcej niż powieść przygodowa. To w rzeczywistości opowieść o spełnionych marzeniach. Przeprowadziłem się z rodziną do Gdyni w 2002 roku, otrzymując etat w Teatrze Muzycznym. Byłem głodny sukcesu – i bardzo zapracowany. Stopniowo zacząłem oddalać się od mojej rodziny, nie mając zwyczajnie czasu na zabawy z dziećmi ani na kolacje z żoną – aktor kończy pracę o 22.00. Od wielu już lat miałem mocne przekonanie, że czuwa nade mną bardzo określona Opatrzność. I w tym momencie, kiedy nawet nie wiedziałem, jak bardzo tego potrzebowała moja rodzina, Opatrzność zabrała głos. Coraz mocniej docierało do mnie, że mój czas pracy w teatrze się skończył. Praca nie cieszyła mnie, a zarobki były tak skromne, że nawet nie było co myśleć o spełnieniu naszego wielkiego marzenia, jakim był domek w lesie. Zaczęły się moje kłopoty ze zdrowiem – traciłem głos. Dla aktora to dość słaba wiadomość. Przekonany, że taka jest właśnie wola Opatrzności, zrezygnowałem z pracy na etacie. I od razu zobaczyłem dwa efekty: po pierwsze miałem dużo czasu dla dzieci i dla żony. Po drugie... zacząłem dużo więcej zarabiać!!! Opatrzność nie zostawiła mnie na lodzie i postarała się o nową, lepiej płatną pracę, w której mogłem sam decydować, kiedy i ile czasu mam pracować. Zaczęliśmy budować wymarzony dom w lesie. I tak zaczęła się rodzić ta książka. Zawsze jadąc na działkę z dziećmi, wymyślałem po drodze różne historie. Oczywiście z Piotrkiem i Miriam w rolach głównych. Obydwoje nie mogli się doczekać kolejnej jazdy samochodem, bo byli ciekawi, co też dzisiaj przydarzy im się za przygoda. Z czasem te opowieści zacząłem spisywać. Najlepsze w tej książce jest to, że bardzo dużo jej wątków to najczystsza prawda. Naprawdę mieszkamy w drewnianym domu, który wygląda jak na ilustracjach. Naprawdę jest tu domek na drzewie, w którym latem czytamy różne książki, a czasem nocujemy. Wszystko to w prezencie od... Opatrzności. Piotrek i Miriam, choć już nieco starsi, rzeczywiście są tacy jak w książce. Piotrek wobec dzikich zwierząt jest odważny aż do przesady. Miriam jest niezwykle pomysłowa i zaradna – potrafi w wielu sytuacjach znaleźć zaskakujące wyjście. Moja żona, będąc terapeutką, pomaga wielu ludziom, z czego jestem bardzo dumny. A ja? Ja opowiadam historie. O moich dzieciach. O Małgosi, mojej żonie. Ale przede wszystkim – o Opatrzności. Sam i z zespołem Kanaan, który założyłem, tak jak umiem: słowem, czynem, śpiewem i grą na instrumentach – zapraszam, zachęcam, przekonuję, że warto tejże Opatrzności poddać swoje życie. A wtedy już Opatrzność się postara, aby stało się ono WIELKĄ PRZYGODĄ. Moje już się stało. A Ty, drogi Czytelniku? Dałeś się przekonać? ZOBACZ PRZYKŁADOWE STRONY 12-13 Zobacz