Modlitwy nad jeziorem
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bratczyk Dział: Prawosławie Format: 155x215 Stron: 192 Oprawa: twarda ISBN: 9788365594082 INDEKS: BRT0086B44894Opis
PRZEDMOWA
WCIĄGU DŁUGICH STULECI DUSZA SERBSKIEGO NARODU szukała słów, którymi mogłaby wyrazić swój ból, rozpacz, pragnienia i modlitwę. I znalazła te słowa u świętego władyki Mikołaja. Jego słowami nasza niema dusza modliła się i płakała. Przed jego przyjściem byliśmy w rozpaczy, wyczerpało się i zamarło dążenie naszych dusz do Chrystusa. Przy nim zadrżeliśmy radością, pragnienie Boga rozpaliło się z nową siłą, dusza zmartwychwstała i się przeobraziła.
Od czasów świętego Sawy do naszych dni serbskie Prawosławie nie miało tak potężnego i utalentowanego wyznawcy, jak święty władyka Mikołaj. Na niego będą spoglądać z modlitewnym zachwytem i nadzieją nasi potomkowie, tak jak my patrzyliśmy na świętego Sawę.
Czytam wciąż na nowo Modlitwy nadjeziorem i cała ich niepowtarzalna słodycz wlewa się w moją duszę, kiedy odczytuję je modlitewnie. On, cudotwórca modlitewnych rytmów, ma władzę nad moją duszą. Mówię sobie: jesteś więźniem uczuć, myślisz uczuciami... Ale kiedy jego cudowna modlitwa zabrzmi w mojej potępionej duszy, w jednej chwili uczucia, te ciężkie obręcze duszy, rozpadają się i moja dusza, jak zraniony ptak, uskrzydlona radością, wzlatuje i leci w słodkie wyżyny Wieczności. A moje omdlewające serce mówi: on rozbija klatkę czasu i przestrzeni, w której dusi się moja dusza, i wypuszcza ją niczym motyla w lazur bezgranicznej Wieczności. Przemienia on poczucie mojej osobistej nieśmiertelności w poczucie osobistej wieczności, i staję się wędrowcem na ziemi i mieszkańcem Wieczności. On modlitwą myśli, modlitwą filozofuje. Przez jego usta mówią niosące światło dusze wielkich prawosławnych świętych. On poprzez modlitwę czuje Boga, modlitewnie czuje Jego stworzenie. Pozostaje w modlitewnym kontakcie ze wszystkimi, co możliwe jest tylko w Prawosławiu. Dusza całkowicie pogrąża się w modlitwie i, prowadzona przez modlitwę, idzie poprzez bezkresny i niepojęty cud, zwany światem, albowiem modlitwa - to jedyny obdarzony wzrokiem przewodnik umysłu, serca i woli.
On mówi o Chrystusie, albowiem żyje Chrystusem. Rozszerza swoją tajemniczą osobowość do rozmiarów bogoczłowieczeństwa, własnym doświadczeniem przeżywa wcielenie i narodzenie Chrystusa w swojej duszy.
Kiedy swoją duszę napojoną modlitwą zwraca ku stworzeniu, wzbiera w nim żałość i szlocha płaczem poruszającym całą jego istotę. Bowiem całe stworzenie jest chore, zranione i zasmucone. Zaprawdę, w jego łzach wzbiera rozpacz całego stworzenia.
Świat jest chory, gorączkuje od grzechu, bowiem grzech jest chorobą i pogarda dla grzesznika jest pogardą dla chorego. Nasz lekarz pielęgnuje chorego modlitwą, modlitwą leczy i przywraca zdrowie. Modlitwa rozszerza granice ludzkiej duszy do rozmiarów wszechczłowieka , czyni człowieka zdolnym, by płakał łzami wszystkich płaczących i smucił się ze wszystkimi zasmuconymi. W cudownych modlitwach naszego psalmisty płynie dusza przeobrażonego człowieka. Granice czasu i przestrzeni znikają, modlitwy odrodzonego człowieka tchną niebem.
Przez jego miłującą Chrystusa duszę umiłowaliśmy Chrystusa i dopóki niewolnicy czasu toczą bój o marne ziemskie bogactwa, nasz nieustraszony rycerz Wieczności stoi na straży naszych dusz, modli się, składa pokłony, płacze i szlocha za wszystkich i wszystko.
Miłujący człowieka Boże, obdarz nas darem modlitwy świętego władyki Mikołaja.
Święty ArchimandrytaJustyn (Popowicz)