
Drogi Pana i Jego ludu. Część 1a rekolekcje weekendowe z tyniecką ikebaną
Wydawnictwo: TYNIEC Wydawnictwo Ojców Benedyktynów Dział: Chorał gregoriański Oprawa: miękka ISBN: 9788373546646 INDEKS: TYN0444A45578Opis
Piątkowy wieczór, cała sobota, niedziela – do obiadu, to ramy czasowe do wypełnienia jednej jednostki rekolekcyjnej. Całość rekolekcji stanowi pięć jednostek, zsynchronizowanych z biegiem roku liturgicznego.
1. Wprowadzenie, Adwent – Objawienie Pańskie (tomik 1a; czas realizacji jednostki: koniec października/listopad);
2. Chrzest Pański, Wielki Post – Wielki Tydzień (czas realizacji jednostki: koniec stycznia/luty);
3. Oktawa Wielkanocy – Pięćdziesiątnica (czas realizacji jednostki: po oktawie);
4. Trójcy Przenajświętszej – koniec sierpnia (czas realizacji jednostki: lipiec);
5. Wrzesień – Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata (czas realizacji jednostki: wrzesień).
Jak widać po układzie tych rekolekcji, nie chodzi w nich o samo przygotowanie do głębszego przeżycia świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, ale o wejście w dialog z Bogiem, do którego On nas zaprasza przez cały rok, abyśmy lepiej zrozumieli swoje miejsce w Kościele, oraz Kościół, w który wszczepił nas Chrystus – wspólnotę życia, wiary i miłości, Jego Ciało, którego On jest Głową.
W tych rekolekcjach rozważania będzie wspierała tyniecka ikebana – sztuka układania kwiatów o wschodnich korzeniach, jednak opracowana w Tyńcu od podstaw na potrzeby liturgii, traktowana jako modlitwa, praca i dar.
Bóg nie przerywa dialogu z nami, zapoczątkowanego na modlitwie, ale ten dialog wzbogaca podczas naszej pracy, także przez nasze spotkania z ludźmi i czas odpoczynku, pomagając nam zgłębić Ewangelię.
W sumie nic nowego. Wiemy, że Jezus w swoich przypowieściach o Królestwie Bożym wielokrotnie odnosił się do najprostszych prac, dobrze znanych swoim słuchaczom, i do wydarzeń z życia codziennego.
To również zachęta, aby każdy z uczestników tych rekolekcji spojrzał na swoje prace i potraktował je jako medytacje w działaniu, zatem dialog z Bogiem, który nas przemienia, bowiem dużo ważniejszy od końcowego efektu naszej pracy jest sam proces, który podczas pracy trwa, a przemienia nie samo tworzywo, którym się posługujemy, lecz także i nas samych.