CHCIAŁ BYĆ KRÓLEM? A skąd! Chciał być księdzem. Ale najpierw bawił się w księdza. Raz nawet wyspowiadał kolegów w prawdziwym konfesjonale. Innym znowu razem urządził procesję z baldachimem i sypaniem kwiatków. PRZESIADYWAŁ W KORONIE, owszem, ale rosnącego na podwórku kasztanowca. A kiedy już wyrósł z tych zabaw, zapisał się do seminarium i został najpierw księdzem, potem biskupem, jeszcze potem arcybiskupem i kardynałem. BYŁ PRYMASEM POLSKI. A ludzie tak go kochali, że gdyby tylko mogli, obwołaliby go królem Polski. NAZYWAŁ SIĘ STEFAN WYSZYŃSKI. I ta książka jest właśnie o nim.