Od Radegundy do Julianny
Wydawnictwo: TYNIEC Wydawnictwo Ojców Benedyktynów Dział: Teologia Format: 125x195 Stron: 274 Oprawa: miękka ISBN: 9788373548770 INDEKS: TYN0568B51041Opis
Ta książka jest pomyślana jako trzecia z cyklu, rozpoczętego trzydzieści lat temu tomikiem Mniszki, który zawierał szkice biograficzne polskich benedyktynek z XVI i XVII wieku, a kontynuowanego przez Twarze Ojców Pustyni, zbiór szkiców o najdawniejszych pustelnikach chrześcijańskich. Tom trzeci mówi o mało u nas znanych postaciach świętych kobiet, zakonnic żyjących w wiekach od VI do XIV. Dwie rzeczy trzeba stwierdzić na wstępie. Po pierwsze, tom nie jest jednorodny. Niektóre z tych szkiców powstały jako artykuły, inne jako wstępy do wydań tekstów ich bohaterek, co oczywiście powoduje różnice w stylu; gromadząc je teraz w jednym miejscu i dodając nowe (których jest większość), zachowałam je mimo to na ogół bez zmian. Chodziło mi po prostu o to, żeby teksty te, powiązane wspólną tematyką, były dostępne razem, gdyż tworzą pewną całość.
Po drugie, mówiąc o konkretnych ludziach, trzeba było także mówić o ich środowisku, zarówno szerszym, jak i najbliższym, inaczej ich losy i problemy byłyby niezrozumiałe. Powoli powstawało coś jakby szkic kilkuset lat dziejów Europy, i to wcale nie tylko dziejów kościelnych. Tak zwana wielka polityka ma ogromny wpływ na losy ludzkie, to oczywiste, ale jest także i wpływ odwrotny: pojedyncze decyzje małych ludzi, o których nikt w szerokim świecie nie słyszał i nie brał ich pod uwagę, mogą mieć ostatecznie ogromne znaczenie dla losów świata. Wszystko jest ze sobą splecione: dążenia święte i nieświęte, i te najczęstsze, święte tylko w połowie. Nie ma takiego odludzia na ziemi, w którym by się nie było dzieckiem swojej epoki i rodzicem przyszłej. Właśnie to połączenie, ten splot, w którym Bóg tylko może osądzić wartość i świętość poszczególnych nitek, poszczególnych decyzji i dążeń, sprawia, że ludzie wszystkich epok są nam bliscy. Mogli mieć inne poglądy niż my na naturę błyskawicy albo na realność czarów, ale byli dokładnie tak samo złożeni i uwarunkowani; te uwarunkowania trzeba próbować wyjaśnić albo przynajmniej zidentyfikować.
I wreszcie, ktokolwiek podejmuje taką pracę, staje przed problemem źródeł. Jest oczywiste, że najlepiej można poznać człowieka, jeśli się ma dostęp do jego własnych wypowiedzi. Stąd w tej książce tak duża reprezentacja postaci, które pozostawiły jakieś teksty, zwłaszcza wyznania o swoich modlitewnych przeżyciach. I stąd także potrzeba, żeby na wstępie przypomnieć, kto to jest mistyk i co to są objawienia prywatne (Małgorzata Borkowska OSB)