Legenda żarnowiecka
Wydawnictwo: TYNIEC Wydawnictwo Ojców Benedyktynów Dział: Historia ogólna Format: 145x205 Stron: 268 ISBN: 9788382500288 INDEKS: TYN0638B53934Opis
Zdaje się, że Żarnowiec jest miejscem, w którym historia składała przez wieki przeróżne nieregularności, rzeczy i rozwiązania nietypowe, czasami nawet z prawem sprzeczne, albo i z biegiem historii. Choćby i przynależność zakonna klasztoru.
Cystersi nie są przecież niczym innym, jak tylko jedną z wielu niezależnych kongregacji benedyktyńskich, powstałych jako skutek kolejnej reformy i kolejnego (tym razem dwunastowiecznego) odczytania reguły św. Benedykta (napisanej w wieku szóstym) od nowa. Jest to więc zakon w jakimś sensie wobec benedyktyńskiego wtórny. A w Żarnowcu kolejność była właśnie odwrotna: wcześniej były cysterki od benedyktynek. A jeszcze wcześniej...
Najdawniej, jak myśl dziejopisa sięgnąć może, była tutaj niewielka osada. Ludność trudniła się zbieractwem, myślistwem, w mniejszym stopniu rolnictwem, na pewno nie rybołówstwem morskim. Morze było niedalekie, ale trudno dostępne; bagniste łąki stały nieraz miesiącami pod wodą, zwłaszcza gdy silne sztormy zatkały piaskiem ujście Czarnej Wdy i Piaśnicy. Dla mieszkańców osady było to nawet korzystne, gdyż chroniło ich przed napadami rabusiów morskich, wikingów, którzy nie mieli ochoty brnąć przez bagna po wątpliwy łup. A ryby można było łowić słodkowodne, na jeziorze. Liczne wykopaliska dowodzą, że wokół jeziora było takich osad niemało; podlegały one miejscowemu władyce z gródka na górze, którą dziś nazywamy Zamkową. Do tej pory są tam widoczne ślady wałów, a wyniosły cypel tej góry nad jeziorem był świetnym punktem obserwacyjnym. Możliwe, że któryś z kolejnych kneziów z Góry Zamkowej miał na imię Skarbek, gdyż jeszcze w XIII wieku pokazywano koło Świecina „Skarbkową mogiłę”. W każdym razie ta maleńka lokalna stolica, założona w VIII lub IX wieku, upadła w połowie albo najdalej pod koniec wieku XII, nie mogąc utrzymać swojej niezależności wobec rosnącej siły książąt gdańskich. Ziemię potomków Skarbka stały się odtąd jednym z licznych opoli księstwa, wkrótce zaś, po reorganizacji systemu administracyjnego, weszły w skład kasztelanii puckiej. Najstarsza legenda o św. Wojciechu podaje, że książę gdański (nie do końca przez historyków rozpoznany) przybył na dwór Bolesława Chrobrego równocześnie ze świętym; że został przezeń ochrzczony i otrzymał Piastównę za żonę, i że święty jadąc do Prusów odwiedził po drodze w Gdańsku swego byłego katechumena. Byłyby więc to na ziemi gdańskiej początki wiary, które jednak na pewno nie objęły puszczy żarnowieckiej; dotrze tam dopiero druga fala chrystianizacji, po podboju Pomorza przez Krzywoustego.
Szczególne zasługi położył w tym dziele książę Subisław I (1155–1187); między innymi po roku 1170 założył on w Oliwie opactwo cystersów, które było pierwszym klasztorem w jego państwie. Możliwe, że to już on zdobył Zamkową Górę i rozciągnął swoje panowanie na jej księstewko; ten podbój oznaczałby więc początek chrześcijaństwa w Żarnowcu, zwłaszcza że książę (sam Subisław lub jego następca) darował część tej ziemi oliwskim cystersom. Liczył zapewne i na to, że dotrą oni z Ewangelią do miejscowego ludu. Dokładna i pewna wiadomość o tym darze pochodzi dopiero z roku 1224: w dokumencie wystawionym przez ówczesnego księcia, Świętopełka, wieś Żarnowiec wymieniona została wśród włości już należących do Oliwy. Sama nazwa pisała się wtedy Sarnowicz, nie dlatego jednak, jakoby pochodziła od sarny, jak chce dorobiona o wiele później legenda, ale dlatego, że łaciński alfabet nie był wtedy jeszcze przystosowany do potrzeb słowiańskiej fonetyki i nie posiadał żadnych oznaczeń na spółgłoski takie jak ż, sz, nawet c. Nazwa pochodzi albo od żaren, albo od złoto kwitnących krzewów, które i dziś porastają nie zadrzewione zbocza tutejszych pagórków. Niektóre późniejsze dokumenty niesłusznie też przypisują inicjatywę ufundowania cysterek w Żarnowcu książętom pomorskim i datują ten fakt na rok 1213; w rzeczywistości jest to czas fundacji norbertanek w Żukowie. U nas zaś może zakładano właśnie grangium, czyli folwark, gdzie mieszkała grupa konwersów oliwskich, zajmująca się uprawą roli, i budowano drewnianą kaplicę, służącą tak im, jak i potrzebom religijnym nowoochrzczonej ludności; ale klasztoru mniszek jeszcze tu nie było.