Kategorie
- Pismo Święte (794)
- Kościół Katolicki (2076)
- Duszpasterstwo (1686)
- Teologia (3484)
- Życie chrześcijańskie (3454)
- Duchowość (4130)
- Literatura piękna (1392)
- Religie (1149)
- Kultura (671)
- Książki obcojęzyczne (4)
- Poradniki, leksykony... (752)
- Dewocjonalia (6)
- Inne (3164)
- Podręczniki szkolne (5)
- Promocja (563)
Podróże
Oto kolejna wyprawa autora książki „Motocyklem przez Indie”. Oczywiście – do Indii. Tym razem Witold Palak wraz z partnerką Dorotą chcą spełnić swoje marzenie – spędzić święta Bożego Narodzenia wśród słynnych łowców głów, czyli członków indyjskiego plemienia Naga. Zdecydowali się do nich dotrzeć – jakże by inaczej – motocyklem. Dwoje ludzi, jeden motocykl, trochę bagażu i trasa przez Indie – oto recepta na fascynującą opowieść! Podróżnicy od samego początku napotykają mniejsze i większe trudności: usiłują przebrnąć przez absurdy biurokracji, borykają się z brakiem benzyny, zdarza im się nawet stłuczka, po której nowiutki motocykl nie jest już taki sam. To ich jednak nie zniechęca, bo – jak się okazuje – tak naprawdę w podróży liczy się co innego. Życzliwość, otwarcie na świat i szansa na poznanie nowych, niesamowitych ludzi.
Bohaterowie na własne oczy zobaczyli życie plemion, które mimo wszechobecnej nowoczesnej technologii wciąż starają się dbać o swoje tradycje i swoją kulturę. Wzięli udział w kolorowym rytuale topienia posągów podczas święta Durga Puja, obserwowali poświęcenie mithuna, brali udział w rytualnym połowie ryb, spróbowali najdziwniejszych lokalnych potraw i napitków, ale przede wszystkim bardzo dużo słuchali i rozmawiali. Nawiązali prawdziwe przyjaźnie, którym nie przeszkadzały różnice kulturowe.
Ta książka nie jest przewodnikiem, choć autor zgromadził ogromny zasób wiedzy, którą chętnie dzieli się z czytelnikami. To przede wszystkim opowieść o ludziach, których los stawia na drodze podróżników. O kilku trudnościach i o mnóstwie szczęścia. O spełnianiu marzeń i o wysiłku, który trzeba włożyć w ich realizację. O tym, że czasem musimy pokonać swoje ograniczenia, by otworzyć się na drugiego człowieka i choć przez chwilę spojrzeć na świat innymi oczami.
Bohaterowie na własne oczy zobaczyli życie plemion, które mimo wszechobecnej nowoczesnej technologii wciąż starają się dbać o swoje tradycje i swoją kulturę. Wzięli udział w kolorowym rytuale topienia posągów podczas święta Durga Puja, obserwowali poświęcenie mithuna, brali udział w rytualnym połowie ryb, spróbowali najdziwniejszych lokalnych potraw i napitków, ale przede wszystkim bardzo dużo słuchali i rozmawiali. Nawiązali prawdziwe przyjaźnie, którym nie przeszkadzały różnice kulturowe.
Ta książka nie jest przewodnikiem, choć autor zgromadził ogromny zasób wiedzy, którą chętnie dzieli się z czytelnikami. To przede wszystkim opowieść o ludziach, których los stawia na drodze podróżników. O kilku trudnościach i o mnóstwie szczęścia. O spełnianiu marzeń i o wysiłku, który trzeba włożyć w ich realizację. O tym, że czasem musimy pokonać swoje ograniczenia, by otworzyć się na drugiego człowieka i choć przez chwilę spojrzeć na świat innymi oczami.
49,90 zł
49,90 zł
Po bezdrożach Alaski to fascynująca relacja z podróży po Alasce – pełnej przygód, dzikiej przyrody oraz interesujących ludzi. Razem z autorem weźmiemy udział w raftingu na rzece Kenai, przepłyniemy łodzią lub kajakiem prawie 900 kilometrów wzdłuż biegu Jukonu – największej rzeki Alaski, będziemy obserwować z bliska niedźwiedzie grizzly, ursony i bieliki amerykańskie, łowić ryby w rzekach, w których aż roi się od wielkich szczupaków i wędrujących na tarło łososi. Powędrujemy leśnymi duktami pełnymi świeżych tropów baribali, przeżyjemy nawet rzeczne tsunami i pożar tajgi.
Oprócz wielu sympatycznych Amerykanów oraz północnoamerykańskich Indian spotkamy też potomków Polaków, którzy dawno temu przybyli na ten skrawek świata szukać szansy na lepsze życie.
Oprócz wielu sympatycznych Amerykanów oraz północnoamerykańskich Indian spotkamy też potomków Polaków, którzy dawno temu przybyli na ten skrawek świata szukać szansy na lepsze życie.
45,00 zł
45,00 zł
Gujana. Kraina tysiąca rzek, zachłannej puszczy, zapomnianych plemion. Dzikie Wybrzeże. Przeżyć można tylko, podróżując wąskim pasem brzegowym – z każdym kilometrem w głąb lądu rośnie ryzyko złapania egzotycznej choroby, rozszarpania przez dzikie zwierzęta czy utopienia w wartkim strumieniu. Ale to także piękny świat fosforyzującej zieleni oraz nieodkrytych gatunków zwierząt.
Ta niezwykła uroda, dziki charakter oraz wspomnienia o przodku, któremu marzyło się cukrowe królestwo na wybrzeżu Gujany, pchnęły Johna Gimlette’a na wyprawę wzdłuż nieposkromionego wybrzeża Ameryki Środkowej. Ta podróż zaprowadzi go do kryjówek zbiegłych niewolników i kolonii karnych, odległych indiańskich wiosek i utopijnej osady sekty Świątynia Ludu, gdzie w 1978 roku ponad dziewięciuset Amerykanów popełniło zbiorowe samobójstwo. Na swojej drodze spotka rebeliantów, poszukiwaczy złota, zbójników i szamanów.
„Dzikie Wybrzeże” to porywająca opowieść o niezwykłej wyprawie do jednego z najpiękniejszych, najbardziej nieprzyjaznych i najmniej zbadanych zakątków współczesnego świata.
Ta niezwykła uroda, dziki charakter oraz wspomnienia o przodku, któremu marzyło się cukrowe królestwo na wybrzeżu Gujany, pchnęły Johna Gimlette’a na wyprawę wzdłuż nieposkromionego wybrzeża Ameryki Środkowej. Ta podróż zaprowadzi go do kryjówek zbiegłych niewolników i kolonii karnych, odległych indiańskich wiosek i utopijnej osady sekty Świątynia Ludu, gdzie w 1978 roku ponad dziewięciuset Amerykanów popełniło zbiorowe samobójstwo. Na swojej drodze spotka rebeliantów, poszukiwaczy złota, zbójników i szamanów.
„Dzikie Wybrzeże” to porywająca opowieść o niezwykłej wyprawie do jednego z najpiękniejszych, najbardziej nieprzyjaznych i najmniej zbadanych zakątków współczesnego świata.
44,90 zł
44,90 zł
Od zawsze w rozdarciu – między Europą i Azją, islamem i świeckością, tradycją i nowoczesnością – również dziś Turcja stoi na rozdrożu. Schedę po ojcu narodu, Mustafie Kemalu Atatürku, do niedawna niepodzielnie królującym w tureckich sercach, przejmuje Recep Tayyip Erdogan, przez wielu porównywany do złego ojczyma, który rozprawiając się bezwzględnie z politycznymi oponentami, szybko trwoni cywilizacyjne zdobycze swoich poprzedników. Albo – jak uważają inni – przywraca wspaniałą osmańską tradycję i istotę tureckiego ducha, który bez religii i rodziny byłby pusty.
Ale Turcja to nie tylko polityka. To również producent święcących międzynarodowe triumfy seriali telewizyjnych, nowy dom tysięcy syryjskich uchodźców, miejsce, w którym środowiska LGBT mają odwagę rozwinąć swoją tęczową flagę, ulubiony cel podróży spragnionych słońca i miłości, być może nowy potentat turystyki religijnej – to tu przecież kiełkowało chrześcijaństwo, tu mieszkali pierwsi święci, apostołowie, a nawet Maryja.
Warto zatem wzorem autorki odrzucić stereotypy i spojrzeć w twarz prawdziwej Turcji, która wciąż przyciąga i odpycha, niepokoi i fascynuje.
Ale Turcja to nie tylko polityka. To również producent święcących międzynarodowe triumfy seriali telewizyjnych, nowy dom tysięcy syryjskich uchodźców, miejsce, w którym środowiska LGBT mają odwagę rozwinąć swoją tęczową flagę, ulubiony cel podróży spragnionych słońca i miłości, być może nowy potentat turystyki religijnej – to tu przecież kiełkowało chrześcijaństwo, tu mieszkali pierwsi święci, apostołowie, a nawet Maryja.
Warto zatem wzorem autorki odrzucić stereotypy i spojrzeć w twarz prawdziwej Turcji, która wciąż przyciąga i odpycha, niepokoi i fascynuje.
39,90 zł
39,90 zł
Dwoje pasjonatów rowerowych wypraw snuje wakacyjne plany. Na dwóch kółkach pragną zwiedzić Szkocję. Ale jak dostać się tam jednośladem? Czy uda im się zrealizować kolejne punkty tej nieco spontanicznej wyprawy? Odpowiedzi warto poszukać w książce.
Jedno jest pewne: w takiej podróży każdy dzień jest przygodą. Małgorzata i Ryszard zabierają nas w podróż rowerem po Europie, bo zwiedzili nie tylko Szkocję, ale znacznie więcej.
„Jechaliśmy wzdłuż północnego wybrzeża Sycylii na zachód. Mogliśmy podziwiać urwiste brzegi zatoki Golfo di Patti. Szerszy widok zasłaniają pobliskie wyspy: Vulcano, Lipari, Salina i Stromboli. Droga S185 okrąża przylądki, prowadzi raz w górę, raz w dół. Przechodzi pod tunelami. Po prawej stronie cały czas mamy przejrzystą morską toń o niecodziennym odcieniu niebieskiego. Wzdłuż szosy rośnie mnóstwo kwiatów, wśród których prym wiedzie oleander. Jego potężne skupiska tworzą olbrzymie plamy: różowe, czerwone i białe”.
Jedno jest pewne: w takiej podróży każdy dzień jest przygodą. Małgorzata i Ryszard zabierają nas w podróż rowerem po Europie, bo zwiedzili nie tylko Szkocję, ale znacznie więcej.
„Jechaliśmy wzdłuż północnego wybrzeża Sycylii na zachód. Mogliśmy podziwiać urwiste brzegi zatoki Golfo di Patti. Szerszy widok zasłaniają pobliskie wyspy: Vulcano, Lipari, Salina i Stromboli. Droga S185 okrąża przylądki, prowadzi raz w górę, raz w dół. Przechodzi pod tunelami. Po prawej stronie cały czas mamy przejrzystą morską toń o niecodziennym odcieniu niebieskiego. Wzdłuż szosy rośnie mnóstwo kwiatów, wśród których prym wiedzie oleander. Jego potężne skupiska tworzą olbrzymie plamy: różowe, czerwone i białe”.
39,90 zł
39,90 zł
Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński
Żelaznaja żopa w słowniku rosyjskich motocyklistów, to ktoś, kto wsiada na motocykl i przejeżdża tysiące kilometrów w ekstremalnie krótkim czasie. Żelaznaju żopu od patrioty różni: cel.
Pierwszy swój rajd przejechałam maszyną Suzuki Intruder C 1800 R. Motocykl, bagaże, kierowca i pasażer – w sumie ponad 640 kilogramów. Wtedy się nauczyłam, że enduro, to nie motocykl, tylko styl jazdy. Na następne dwa rajdy wybrałam się motocyklem turystycznym – BMW R 1100 RT. Bardzo zwinny, łatwy w prowadzeniu i po wzmocnieniu ramy wręcz pancerny. Bo prawda jest bezlitosna: do rajdu przygotować się nie da.
Jeśli nie wyobrażasz sobie życia bez codziennej porannej kąpieli albo wygodnego łóżeczka, to na rajdzie raczej się umęczysz. Najczęściej warunki są polowe, harcerskie. Powiedzmy uczciwie: z tego bardzo starego harcerstwa…
Długodystansowy rajd dla prawdziwych twardzieli. Pomysłodawcą i twórcą rajdu był Wiktor Węgrzyn, który w 2000 roku zaproponował wyprawę motocyklową do miejsc związanych ze zbrodnią katyńską.
Od tego czasu w siedemnastu dotychczasowych edycjach Rajdu Katyńskiego uczestniczyło już prawie siedemset pięćdziesiąt osób. Wśród uczestników przewinęło się sto pięć kobiet, z tego za kierownicą motocykla piętnaście. Reszta to „plecaki”, czyli pasażerki.
Trasa rajdu w każdym roku jest nieco inna, lecz zawsze obejmuje miejsca związane ze zbrodnią katyńską i historią Polski na Kresach Wschodnich, a także kontakt z Polakami mieszkającymi na tych terenach.
Żelaznaja żopa w słowniku rosyjskich motocyklistów, to ktoś, kto wsiada na motocykl i przejeżdża tysiące kilometrów w ekstremalnie krótkim czasie. Żelaznaju żopu od patrioty różni: cel.
Pierwszy swój rajd przejechałam maszyną Suzuki Intruder C 1800 R. Motocykl, bagaże, kierowca i pasażer – w sumie ponad 640 kilogramów. Wtedy się nauczyłam, że enduro, to nie motocykl, tylko styl jazdy. Na następne dwa rajdy wybrałam się motocyklem turystycznym – BMW R 1100 RT. Bardzo zwinny, łatwy w prowadzeniu i po wzmocnieniu ramy wręcz pancerny. Bo prawda jest bezlitosna: do rajdu przygotować się nie da.
Jeśli nie wyobrażasz sobie życia bez codziennej porannej kąpieli albo wygodnego łóżeczka, to na rajdzie raczej się umęczysz. Najczęściej warunki są polowe, harcerskie. Powiedzmy uczciwie: z tego bardzo starego harcerstwa…
Długodystansowy rajd dla prawdziwych twardzieli. Pomysłodawcą i twórcą rajdu był Wiktor Węgrzyn, który w 2000 roku zaproponował wyprawę motocyklową do miejsc związanych ze zbrodnią katyńską.
Od tego czasu w siedemnastu dotychczasowych edycjach Rajdu Katyńskiego uczestniczyło już prawie siedemset pięćdziesiąt osób. Wśród uczestników przewinęło się sto pięć kobiet, z tego za kierownicą motocykla piętnaście. Reszta to „plecaki”, czyli pasażerki.
Trasa rajdu w każdym roku jest nieco inna, lecz zawsze obejmuje miejsca związane ze zbrodnią katyńską i historią Polski na Kresach Wschodnich, a także kontakt z Polakami mieszkającymi na tych terenach.
39,90 zł
39,90 zł
Od zawsze człowiek starał się ulokować swoje życie blisko wody, bo woda – to życie.
Rzeka Wisła i płynąca w niej woda dały życie ponad siedemdziesięciu miastom i wsiom, zaś książęta, biskupi i mistrzowie zakonni nadawali prawa miejskie miejscowościom położonym wzdłuż rzeki. Wisła była bogata i hojna w połowach ryb oraz polowaniach na bobry, wielkoduszna dla podróżujących po niej kupców i żeglarzy, dawała wilgoć polom i uprawom, zatrzymywała nieprzyjaciela na przeciwległym brzegu.
W XX i XXI w. ludzie bardziej produktywnie niż ich przodkowie nauczyli się korzystać z zasobów Wisły. Potwierdzeniem tego są budowy elektrowni wodnych, zapór, śluz i przepławek i mostów, a także rozmieszczenie w pobliżu rzeki mocy produkcyjnych o wysokim zapotrzebowaniu na wodę.
Jednak ogromne zasoby Wisły nadal nie są w pełni spożytkowane przez człowieka. Dowodem na to jest planowana budowa kaskady elektrowni wodnych. Jednocześnie pojawia się nadzieja na ożywienie rzeki w sezonie nawigacyjnym z wieloma jachtami i statkami wycieczkowymi, ośrodkami kulturalnej rekreacji, ścieżkami rowerowymi i trasami turystycznymi dla śmigłowców. Wszystko to jest możliwe w niedalekiej przyszłości.
Rzeka Wisła i płynąca w niej woda dały życie ponad siedemdziesięciu miastom i wsiom, zaś książęta, biskupi i mistrzowie zakonni nadawali prawa miejskie miejscowościom położonym wzdłuż rzeki. Wisła była bogata i hojna w połowach ryb oraz polowaniach na bobry, wielkoduszna dla podróżujących po niej kupców i żeglarzy, dawała wilgoć polom i uprawom, zatrzymywała nieprzyjaciela na przeciwległym brzegu.
W XX i XXI w. ludzie bardziej produktywnie niż ich przodkowie nauczyli się korzystać z zasobów Wisły. Potwierdzeniem tego są budowy elektrowni wodnych, zapór, śluz i przepławek i mostów, a także rozmieszczenie w pobliżu rzeki mocy produkcyjnych o wysokim zapotrzebowaniu na wodę.
Jednak ogromne zasoby Wisły nadal nie są w pełni spożytkowane przez człowieka. Dowodem na to jest planowana budowa kaskady elektrowni wodnych. Jednocześnie pojawia się nadzieja na ożywienie rzeki w sezonie nawigacyjnym z wieloma jachtami i statkami wycieczkowymi, ośrodkami kulturalnej rekreacji, ścieżkami rowerowymi i trasami turystycznymi dla śmigłowców. Wszystko to jest możliwe w niedalekiej przyszłości.
69,90 zł
69,90 zł
Autor uważa, że podróż jest piękna tylko wtedy, gdy ma się okazję zaprzyjaźnić z tubylcami oraz na własnej skórze poznać realia danego kraju. W jego opinii wędrówka zyskuje prawdziwą wartość, kiedy jest nie tylko sposobem na chwytanie pięknych chwil, ale również szansą na to, aby dać coś od siebie lokalnym mieszkańcom. Dlatego zgłosił się na wolontariat w… boliwijskim więzieniu. Spędził tam sześć miesięcy. Miał w związku z tym okazję powitać Nowy Rok w boliwijskiej dżungli, uczestniczyć w tradycyjnym weselu, poznać sekrety kopalni w Potosí czy wziąć udział w karnawałowej zabawie w Oruro. Obejrzał też mecz na najwyżej położonym stadionie świata, zaprowadził do wioski stado lam i… spotkał kajmana w drodze do toalety. Doskonale poznał trudy życia w Andach. Podróżował bez pośpiechu, rozmawiał z mieszkańcami, doświadczył wielu radosnych chwil, ale był też świadkiem ludzkich tragedii. A ponieważ – zupełnie nieplanowanie – zakochał się po uszy w rodowitej Peruwiance, na jego szlaku znalazło się również Peru. Nieraz zgubił się w miejskiej dżungli Limy, na pewien czas stał się członkiem peruwiańskiej rodziny i zrozumiał, że żeby zrobić dobry uczynek, niekoniecznie trzeba wieźć relikwie przez pół świata – wystarczy dać napiwek… Można też na przykład wyposażyć w niezbędne pomoce i zabawki meksykańskie przedszkole położone na zboczu wulkanu, co Autor chętnie uczynił. Czas spędzony w Meksyku to też rozmowa z przemytnikiem kokainy, przypadkowy zatarg z członkami kolumbijskiego gangu oraz skrzynka piwa wypita wśród Indian Lakandonów w tamtejszej dżungli. O tych i o wielu innych przygodach jest właśnie ta książka.
44,90 zł
44,90 zł
Tam gdzie gościnność nie zna granic!
Jeszcze nigdy marzenia tak łatwo się nie spełniały!
wulkany błotne – jedyne w swoim rodzaju
Swanetia – wyprawa w góry!
monastyry – górskie świątynie
wulkany błotne – jedyne w swoim rodzaju
Swanetia – wyprawa w góry!
monastyry – górskie świątynie
39,90 zł
39,90 zł
„Litwo! Ojczyzno moja!” – te słowa zna praktycznie każdy Polak, ale nie każdy wie, że Mickiewiczowska Litwa to dzisiejsza Białoruś, a obecną Litwę wtedy nazywano Żmudzią. Na terenie obecnej Białorusi urodzili się Tadeusz Kościuszko, Eliza Orzeszkowa, Ryszard Kapuściński, Pola Raksa, Andrzej Kondratiuk i Andrzej Bobola, jak również Chaim Weizmann, pierwszy prezydent Izraela. I wielu, wielu innych nieprzeciętnych. A co wie o Białorusi przeciętny Polak? Jeśli nie jest widzem Biełsatu, wie niewiele, głównie to, że państwem rządzi wielokadencyjny Aleksander Łukaszenka.
„Białoruś imperium kontrastów” to książka wymykającą się definicjom. Jest jednocześnie reportażem, publikacją podróżniczą, zbiorem zabawnych anegdot oraz błyskotliwych obserwacji socjologicznych, do których materiał został zebrany przez autora podczas czterech podróży do tego kraju, w tym dwóch rowerowych. A jaka jest Białoruś?
To jedno z państw najrzadziej odwiedzanych przez polskich turystów, mimo że leży za miedzą i łączy nas wielowiekowa wspólna historia. Z sympatią, jaką nas, Polaków, darzą Białorusini, możemy się spotkać jedynie w Gruzji lub na Węgrzech. Zaproszenie wprost z ulicy do domu czy na wesele nie jest niczym nadzwyczajnym.
Na Białorusi wszystko jest godne uwagi, oprócz dość siermiężnej gastronomii, którą znamy z Polski czasów przemian. Białoruś to kraj, w którym prezydent w telewizji uczy, jak się prawidłowo zbiera ziemniaki, jeździ na łyżwach czy remontuje dworce, a podczas gospodarskich wizyt widowiskowo zwalnia z pracy urzędników lub dyrektorów państwowych przedsiębiorstw. Białoruś to nowoczesna, imponująca stolica i wsie, które niewiele zmieniły się od stu lat. Białoruś to jednocześnie sowiecki skansen z wszechobecnymi pomnikami Lenina, a nawet Dzierżyńskiego, i kraj z fantastycznymi obiektami sportowymi dostępnymi dla każdego, kto tylko chce trenować – od kajakarstwa po hokej. Białoruś to i nasza historia – Nowogródek Mickiewicza, Nieśwież Radziwiłłów, królewskie Grodno czy niesamowity Pińsk Kapuścińskiego. To przyroda Puszczy Białowieskiej i zaczarowane, dzikie Polesie z rozlewiskami Prypeci porównywanej z Amazonką. Białoruś to kraj, w którym „Czterech pancernych i psa” puszcza się w telewizji częściej niż w Polsce, a przeciętny Iwan lepiej zna polską literaturę niż przysłowiowy Kowalski. Białoruś to połączenie ognia i wody niespotykane gdzie indziej.
Podróż na Karaiby będziecie wspominać przez pół roku. Wizytę na Białorusi – przez całe życie.
„Białoruś imperium kontrastów” to książka wymykającą się definicjom. Jest jednocześnie reportażem, publikacją podróżniczą, zbiorem zabawnych anegdot oraz błyskotliwych obserwacji socjologicznych, do których materiał został zebrany przez autora podczas czterech podróży do tego kraju, w tym dwóch rowerowych. A jaka jest Białoruś?
To jedno z państw najrzadziej odwiedzanych przez polskich turystów, mimo że leży za miedzą i łączy nas wielowiekowa wspólna historia. Z sympatią, jaką nas, Polaków, darzą Białorusini, możemy się spotkać jedynie w Gruzji lub na Węgrzech. Zaproszenie wprost z ulicy do domu czy na wesele nie jest niczym nadzwyczajnym.
Na Białorusi wszystko jest godne uwagi, oprócz dość siermiężnej gastronomii, którą znamy z Polski czasów przemian. Białoruś to kraj, w którym prezydent w telewizji uczy, jak się prawidłowo zbiera ziemniaki, jeździ na łyżwach czy remontuje dworce, a podczas gospodarskich wizyt widowiskowo zwalnia z pracy urzędników lub dyrektorów państwowych przedsiębiorstw. Białoruś to nowoczesna, imponująca stolica i wsie, które niewiele zmieniły się od stu lat. Białoruś to jednocześnie sowiecki skansen z wszechobecnymi pomnikami Lenina, a nawet Dzierżyńskiego, i kraj z fantastycznymi obiektami sportowymi dostępnymi dla każdego, kto tylko chce trenować – od kajakarstwa po hokej. Białoruś to i nasza historia – Nowogródek Mickiewicza, Nieśwież Radziwiłłów, królewskie Grodno czy niesamowity Pińsk Kapuścińskiego. To przyroda Puszczy Białowieskiej i zaczarowane, dzikie Polesie z rozlewiskami Prypeci porównywanej z Amazonką. Białoruś to kraj, w którym „Czterech pancernych i psa” puszcza się w telewizji częściej niż w Polsce, a przeciętny Iwan lepiej zna polską literaturę niż przysłowiowy Kowalski. Białoruś to połączenie ognia i wody niespotykane gdzie indziej.
Podróż na Karaiby będziecie wspominać przez pół roku. Wizytę na Białorusi – przez całe życie.
44,90 zł
44,90 zł
Książka powstała podczas osobistej pielgrzymki Autora do Ziemi Świętej w 2017 roku. Stanowi żywy zapis aktualnych wrażeń w czasie zwiedzania świętych miejsc, najważniejszych miejscowości w Galilei i Judei - głównie w Jerozolimie. Na kanwie relacji z pielgrzymki snuje on rozważania o charakterze czysto duchowym.
29,90 zł
29,90 zł
„Sumienie Amazonii” to dziennik wyprawy „Śladami Arkadego Fiedlera – 80 lat później”. Pięciu podróżników, pasjonatów dzikiej przyrody amazońskiej, jeden (autor) uzbrojony w długopis i notes, a czterech (Mileniusz Spanowicz, Paweł Klepka, Rafał Konieczny, Tomek Siuda) w aparaty fotograficzne i kamery, wspieranych przez Indian z plemienia Katana, zagłębia się na miesiąc w niedostępne rejony najpotężniejszej na Ziemi puszczy, aby pokazać światu jej nieprzemijające piękno i nienaruszalne dobro. Bo las amazoński to nie tylko miliardy drzew, zwierząt i owadów, ale także czysta metafizyka z całym jej bogactwem przeżyć i doświadczeń.
Arkady Radosław Fiedler (zodiakalny Baran) – poseł na Sejm RP V, VI i VII kadencji, podróżnik z zamiłowania, współtwórca i współwłaściciel (z bratem Markiem) Muzeum-Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera wraz z Ogrodem Kultur i Tolerancji w Puszczykowie pod Poznaniem (www.fiedler.pl), gdzie wybudowali m.in. kopię piramidy Cheopsa (w skali 1:23) i naturalnej wielkości model żaglowca „Santa Maria”, na którym Kolumb odkrył Amerykę.
Arkady Radosław Fiedler (zodiakalny Baran) – poseł na Sejm RP V, VI i VII kadencji, podróżnik z zamiłowania, współtwórca i współwłaściciel (z bratem Markiem) Muzeum-Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera wraz z Ogrodem Kultur i Tolerancji w Puszczykowie pod Poznaniem (www.fiedler.pl), gdzie wybudowali m.in. kopię piramidy Cheopsa (w skali 1:23) i naturalnej wielkości model żaglowca „Santa Maria”, na którym Kolumb odkrył Amerykę.
64,80 zł
64,80 zł
34,90 zł
Przejechawszy Rosję od Saint Petersburga aż po Kamczatkę na Dalekim Wschodzie, a następnie odwiedziwszy kraje byłego Związku Radzieckiego, ze zdziwieniem i ciekawością jednocześnie, obserwowałam jak historyczna i kulturowa spuścizna – wpływy radzieckiego ustroju – są obecne na obszarach republik nawet dwadzieścia sześć lat po rozpadzie ówczesnego ZSRR. Babuszki w chustkach na głowach, zapchane marszrutki, hotele robotnicze, pirożki, drewniane cerkwie i inne aspekty rosyjskiej kultury, niczym wyjęte z kart historii, tworzą dzisiejszą rzeczywistość narodów Azji Środkowej – Kirgizów i Kazachów.
Rosja poza Rosją to studium kulturowe obyczajowości obywateli republik byłego Związku Radzieckiego; pozycja, na łamach której zabiorę Czytelnika w podróż w głąb umysłów Kirgizów i Kazachów, w dowód tego, że mimo podobieństw i symbolicznego ciut-ciut jednoczącego narody, odrębność kulturowa wciąż żyje, a wprowadzenie nowego ładu nigdy nie będzie jednoznaczne z przemianą ludzkiej mentalności. W książce dokonuję wyczerpującej analizy porównawczej zwyczajów, zjawisk społecznych i ekonomicznych, a także cech geograficznych, jakie dzielą oraz jednoczą poszczególne kraje. Bywa, że odwołuję się do Chin, kraju, w którym spędziłam cztery lata, dokonując kontrastowego porównania pomiędzy Państwem Środka, a innymi państwami Azji – Kirgistanem i Kazachstanem – co stanowi ciekawe tło nowych doświadczeń, jakie spotkały mnie po drugiej stronie granicy. Dzięki zabawnym odnośnikom do mojej pierwszej, chińskiej przygody, Czytelnik będzie mógł potraktować Rosję poza Rosją, jako kontynuację mojej wyprawy przez Azję.
Rosja poza Rosją to studium kulturowe obyczajowości obywateli republik byłego Związku Radzieckiego; pozycja, na łamach której zabiorę Czytelnika w podróż w głąb umysłów Kirgizów i Kazachów, w dowód tego, że mimo podobieństw i symbolicznego ciut-ciut jednoczącego narody, odrębność kulturowa wciąż żyje, a wprowadzenie nowego ładu nigdy nie będzie jednoznaczne z przemianą ludzkiej mentalności. W książce dokonuję wyczerpującej analizy porównawczej zwyczajów, zjawisk społecznych i ekonomicznych, a także cech geograficznych, jakie dzielą oraz jednoczą poszczególne kraje. Bywa, że odwołuję się do Chin, kraju, w którym spędziłam cztery lata, dokonując kontrastowego porównania pomiędzy Państwem Środka, a innymi państwami Azji – Kirgistanem i Kazachstanem – co stanowi ciekawe tło nowych doświadczeń, jakie spotkały mnie po drugiej stronie granicy. Dzięki zabawnym odnośnikom do mojej pierwszej, chińskiej przygody, Czytelnik będzie mógł potraktować Rosję poza Rosją, jako kontynuację mojej wyprawy przez Azję.
49,90 zł
49,90 zł
„Bajkał tam i z powrotem” to opowieść o podróży. O tym, jak grupa młodych ludzi (czwórka archeologów i jedna graficzka) wybrała się autostopem nad Bajkał. Plan był prosty: przejechać Ukrainę, zobaczyć Moskwę i Petersburg, skoczyć na chwilę do Karelii, potem nad Bajkał, w drodze powrotnej zahaczyć o Ałtaj, a później już przez Kaukaz do Gruzji, stamtąd do Turcji, szybki rajd przez Europę południową i triumfalny powrót do kraju przez Rysy. Prawie się udało, chociaż w praktyce wyglądało to nieco inaczej…. Dwadzieścia jeden tysięcy kilometrów różnymi środkami transportu, głównie autostopem. Tysiące spotkań, setki pięknych miejsc i parę brzydkich, kilka zniszczonych butów. Projekt: „Jak zostać władcą świata – teoria i praktyka”, zainspirowany dawnymi imperiami i azjatyckimi koczownikami. Pięć miesięcy w drodze. Początkowo chodziło o archeologię i pomniki wielkiej historii. Z czasem okazało się, że tym, co ma największą wartość, są po prostu spotkani ludzie i ich historie. Gdyby nie oni, nie byłoby tej książki, a podróżowanie jako takie w ogóle nie miałoby sensu.
44,90 zł
44,90 zł
Czy literatura podróżnicza musi być nudna? Książka Malka temu zdecydowanie przeczy. Autor zabiera nas w swej nietuzinkowej publikacji w podróż do kilku krajów Afryki Wschodniej: Etiopii, Kenii, Ugandy, Rwandy, Tanzanii, na Zanzibar i Madagaskar. Ze swadą, humorem, fantazją, dystansem do siebie i świata przybliża nam w niej, jak tanio podróżować na własną rękę po Czarnym Lądzie.
W sposób niezwykle barwny, z pasją, przekazuje nam swą wiedzę, dzieli się ciekawymi informacjami i anegdotami. Nie brak tu opowieści o krwawych wojnach, ludobójstwach, niewolnictwie, a mimo to książka ta jest bardzo pozytywna i optymistyczna. Szczerze polecam.
Agata Kosmalska (naczelna magazynu „Dookoła Świata”)
34,00 zł
34,00 zł
Wielki szlak do Indii, który hipnotyzuje do dziś
Kamal opuściła Warszawę z jednym plecakiem. Nie chciała dwóch fakultetów, mieszkania i pędu za karierą. Wybrała Indie – kraj, w którym największą wartością jest osiągnięcie duchowej równowagi. Dziś już nie pamięta poprzedniego życia... Ale ono do niej wraca ze zdwojoną siłą. Od cywilizacji Zachodu uciekł też hippis „Święty”. Jego życie to wolna miłość, narkotykowe seanse, religijne komuny i hedonistyczne wspólnoty na Goa. Wszędzie szuka jednego – szczęścia. A ono wciąż mu się wymyka. Wojciech Jagielski, ceniony reporter wojenny podąża tym razem „wielkim szlakiem hippisów”. Afganistan, Pakistan, Nepal i na końcu Indie. Miejsca duchowej inicjacji, zderzenie z systemem kast, regiony targane konfliktami zbrojnymi, gdzie pojęcie „wolność” nabiera innego znaczenia.
Kamal opuściła Warszawę z jednym plecakiem. Nie chciała dwóch fakultetów, mieszkania i pędu za karierą. Wybrała Indie – kraj, w którym największą wartością jest osiągnięcie duchowej równowagi. Dziś już nie pamięta poprzedniego życia... Ale ono do niej wraca ze zdwojoną siłą. Od cywilizacji Zachodu uciekł też hippis „Święty”. Jego życie to wolna miłość, narkotykowe seanse, religijne komuny i hedonistyczne wspólnoty na Goa. Wszędzie szuka jednego – szczęścia. A ono wciąż mu się wymyka. Wojciech Jagielski, ceniony reporter wojenny podąża tym razem „wielkim szlakiem hippisów”. Afganistan, Pakistan, Nepal i na końcu Indie. Miejsca duchowej inicjacji, zderzenie z systemem kast, regiony targane konfliktami zbrojnymi, gdzie pojęcie „wolność” nabiera innego znaczenia.
44,90 zł
44,90 zł
Trzy lata temu autorka wędrowała wraz z mężem po ziemiach południowo-zachodniej części Indii. Doświadczenia tamtej podróży przedstawiła w książce „Indie. Głód Boga”. Urzeczeni południem subkontynentu, podróżnicy wyruszyli w podróż po jego wschodniej części. Tak powstała książka „Zdejmij sandały – podróż na skraj Indii”.
„Gdyby ktoś mnie zapytał, co najczęściej robiłam w Indiach, odpowiedziałabym: pochylałam się, by zdjąć sandały. Wspinając się na święte góry dżinijskie i parząc sobie stopy na rozpalonych kamieniach twierdzy w Tiruchirapalli, przekraczając progi świątyń, kościołów czy domów – ciągle boso” – wspomina Tamara Tokaj.
Podróżnicy przejechali 5500 km, pięć stanów (Maharasztra, Andhra Pradeś, Telangana, Karnataka i Tamil Nadu) i terytorium związkowe Pondicherry. Zanurzali się w zgiełku czterech stolic stanów: Mumbaju, Hajdarabadzie, Bangalore i Ćennaju, wśród 33 milionów ich mieszkańców. Cieszyli się spotkaniami z ludźmi, których poznacie na kartach tej książki.
„Indie są miejscem, gdzie ludzie na wiele sposobów szukają Boga. Tego też doświadczyliśmy podczas tej podróży. Hindusi pielgrzymują przez Indie całymi rodzinami. Dla wielu to forma spędzania wolnego czasu, sposób uczczenia zmian radosnych i smutnych. Wędrują tak co roku w liczbie kilkudziesięciu milionów do stu pięćdziesięciu miejsc uznanych za święte. Wędrowaliśmy wśród nich”.
„Gdyby ktoś mnie zapytał, co najczęściej robiłam w Indiach, odpowiedziałabym: pochylałam się, by zdjąć sandały. Wspinając się na święte góry dżinijskie i parząc sobie stopy na rozpalonych kamieniach twierdzy w Tiruchirapalli, przekraczając progi świątyń, kościołów czy domów – ciągle boso” – wspomina Tamara Tokaj.
Podróżnicy przejechali 5500 km, pięć stanów (Maharasztra, Andhra Pradeś, Telangana, Karnataka i Tamil Nadu) i terytorium związkowe Pondicherry. Zanurzali się w zgiełku czterech stolic stanów: Mumbaju, Hajdarabadzie, Bangalore i Ćennaju, wśród 33 milionów ich mieszkańców. Cieszyli się spotkaniami z ludźmi, których poznacie na kartach tej książki.
„Indie są miejscem, gdzie ludzie na wiele sposobów szukają Boga. Tego też doświadczyliśmy podczas tej podróży. Hindusi pielgrzymują przez Indie całymi rodzinami. Dla wielu to forma spędzania wolnego czasu, sposób uczczenia zmian radosnych i smutnych. Wędrują tak co roku w liczbie kilkudziesięciu milionów do stu pięćdziesięciu miejsc uznanych za święte. Wędrowaliśmy wśród nich”.
44,90 zł
44,90 zł
Trzech pasjonatów niekonwencjonalnego wypoczynku, ciekawych egzotycznych zakamarków świata – Halcan Czon (Łysy Wilk), Dżidżik Bawgaj (Mały Niedźwiedź) i Sahaltaj Jama (Brodata Koza), czyli team Czobaja – jedenaście razy w latach 2005-2015 wyprawiało się konno do mongolskiej tajgi. Pod opieką miejscowych przewodników, z biegiem czasu niezawodnych przyjaciół, wędrowali nad rzeki północnej Mongolii, aby łowić ryby w krystalicznych wodach, by korzystać z tego, co natura daje tam w ilościach nieograniczonych. Ich domem był namiot, przed którym siedząc wieczorami, mogli oglądać jak na dłoni Drogę Mleczną i miliardy gwiazd. Poznali i zachwycili się surowymi krajobrazami, ale przede wszystkim zaprzyjaźnili z Mongołami, którzy w ekstremalnie trudnych – z naszego punktu widzenia – warunkach wiodą szczęśliwe życie, z dala od zgiełku „cywilizowanego” świata, obywając się bez współczesnych gadżetów: smartfonów, laptopów, tabletów, iPhone’ów. Ich dzieci są spokojne, uśmiechnięte, zadowolone i nigdy nie marudzą!
„Mongolskie historie wilczym [Halcana Czona, czyli Pawła Serafina] pazurem pisane…” to książka dla tych Czytelników, którzy nie przepadają za spędzaniem urlopu na plaży, zwiedzaniem innych krajów zza szyb konwojowanych autokarów, którzy potrafią odrzucić wygody, umieją odtrącić oferowany luksus, na własne życzenie chcą pozbawić się komfortu, otrzymując w nagrodę niesamowite przeżycia i prawdziwe przygody, na które w „cywilizowanym” świecie nie ma już szans. Wreszcie dla tych, którzy chcą poznać inne kultury, akceptując i szanując ich odmienność.
„Mongolskie historie wilczym [Halcana Czona, czyli Pawła Serafina] pazurem pisane…” to książka dla tych Czytelników, którzy nie przepadają za spędzaniem urlopu na plaży, zwiedzaniem innych krajów zza szyb konwojowanych autokarów, którzy potrafią odrzucić wygody, umieją odtrącić oferowany luksus, na własne życzenie chcą pozbawić się komfortu, otrzymując w nagrodę niesamowite przeżycia i prawdziwe przygody, na które w „cywilizowanym” świecie nie ma już szans. Wreszcie dla tych, którzy chcą poznać inne kultury, akceptując i szanując ich odmienność.
39,90 zł
39,90 zł
Marek Pindral w swoich wędrówkach po Indiach zabiera nas nie tylko do misternie zdobionych pałaców Rajasthanu, do Taj Mahal czy na gwarne bazary. Zabiera nas przede wszystkim do miejsc rzadko odwiedzanych przez turystów – do Biblioteki Liści Palmowych, gdzie spisane są losy ludzkości, przeszłe i przyszłe, oraz na prywatne audiencje u wcielonego boga. Zabiera nas do świątyni, gdzie czci się żyjące w niej szczury i w Himalaje, gdzie mieszka krowa, długa na trzydzieści kilometrów. Zajrzymy nawet do jej pyska, skąd przeniesiemy się na... tamten świat. Bo to wędrowanie nie tylko po ziemi, ale i do środka samego siebie, choć to nie siebie Autor czyni głównym bohaterem, ale miejsca i ludzi, których w czasie wędrówki spotykał. To zatem także podróż duchowa, choć nic nie jest tu pisane na kolanach. Ale chyba żaden inny kraj nie potrafi tak pobudzać zarówno zmysłów, jak i apetytu duchowego.
49,90 zł
49,90 zł